W historii Polski było wiele przypadków epidemii, ludzie chorowali na dżumę, grypę czy ospę. W XXI wieku przyszedł czas na koronawirusa. Największe zagrożenie stanowiły choroby zakaźne, które przerażały lekarzy. Nie tylko objawami ale i skalą rozprzestrzeniania się.

W latach 1346-1353 na świecie panowała Czarna Śmierć, pandemia która zawładnęła praktycznie całą Europą, ominęła Polskę. Za sprawą przezorności króla Kazimierza Wielkiego, który to poddał całe państwo jednej wielkiej kwarantannie. Jednak przez kolejne lata aż do XVII wieku, Dżuma powracała i siała spustoszenie w Polsce i całym świecie. Im więcej ludzi przemieszczało się i podróżowało tym coraz więcej zaraz pojawiało się w kraju. Po powrocie Krzysztofa Kolumba z Ameryki ludzie zaczęli chorować na kiłę, gruźlicę a XIX wieku zwiększyła się ilość osób zarażonych cholerą. Bardzo dużo epidemii miało początek w czasach klęski głodu, ponieważ osłabiony organizm bardzo łatwo łapał infekcje. Jednak w XX wieku znacząco poprawił się rozwój medycyny, dzięki czemu można było szybciej i efektowniej zdiagnozować chorych. A co najważniejsze pojawił się obowiązek szczepienia. Kolejną pandemią w XX wieku była grypa Hiszpanka. Jednak ostatnią najgroźniejszą epidemią w Polsce była ospa prawdziwa którą w 1963 roku we Wrocławiu przywiózł z Indii funkcjonariusz Służb Bezpieczeństwa.

Po natychmiastowej reakcji i odizolowaniu miasta, udało się szybko nad nią zapanować. W 2020 roku mamy do czynienia z epidemią koronawirusa w Polsce, która miejmy nadzieję dzięki odpowiednim zaostrzeniom i profilaktyce bardzo szybko zostanie powstrzymana.